Bitcoin to nie tylko technologia, ale test mentalności i cierpliwości inwestora. Rajat Soni tłumaczy, dlaczego większość ludzi odrzuca Bitcoina, mimo że rozumie jego potencjał. Jego zdaniem kluczowym problemem nie jest cena, lecz sposób myślenia o pieniądzu i wolności finansowej.

To spojrzenie pomaga zrozumieć, dlaczego tak wiele osób stoi z boku rynku.

Mentalna bariera, która blokuje Bitcoin

Rajat Soni zaczyna od fundamentu, czyli skończonej podaży Bitcoina. Na świecie istnieje tylko 21 mln BTC, podzielonych na dokładnie 2 099 999 999 976 900 satoshi. Ta liczba nigdy się nie zmieni, niezależnie od decyzji rządów czy banków centralnych. Dlatego każdy satoshi kupiony dziś ma inną wartość niż satoshi kupiony w przyszłości.

Soni pokazuje prosty przykład, który trafia do początkujących. Dziś za 1 USD można kupić około 1100 satoshi. Gdy Bitcoin osiągnie 1 mln USD, te same 1100 satoshi będzie warte 11 USD. Przy cenie 10 mln USD będzie to już 110 USD, a przy 100 mln USD aż 1100 USD.

Według Soniego ludzie nie reagują na te liczby racjonalnie. Zamiast myśleć długoterminowo, skupiają się na teraźniejszości i szybkim efekcie. To prowadzi do odkładania decyzji zakupowych i rosnącego kosztu wejścia. Każdy miesiąc zwłoki oznacza mniej satoshi za tę samą kwotę.

Bitcoin kontra fiat i „fiat brain rot”

Soni krytykuje zjawisko, które nazywa „fiat brain rot”. To sposób myślenia, w którym pieniądz zawsze traci wartość, więc oszczędzanie wydaje się bez sensu. Ludzie nie wierzą, że odkładanie 1 USD dziennie lub miesięcznie może realnie coś zmienić. Tymczasem Bitcoin nagradza właśnie regularność i cierpliwość.

Jego podejście opiera się na prostym schemacie. Zamiast czekać na idealny moment, zaczyna się od małych kwot. Następnie skaluje się zakupy wraz ze wzrostem dochodów. Soni podkreśla, że nigdy nie spotkał osoby, która rozumie Bitcoina i nie chce mieć go więcej.

W tym miejscu pada kluczowa diagnoza mentalna:

“Problem polega na tym, że większość ludzi naprawdę myśli, że nie mogą być bogaci. Widzą siebie jako ofiary. Widzą siebie jako ludzi, którzy są na łasce innych, żeby mieć wolność finansową. Nie wierzą, że mogą być finansowo wolni. Więc kiedy ktoś daje im pomysł na osiągnięcie wolności finansowej, odrzucają go. Chcą szybkiego, łatwego i natychmiastowego rezultatu zamiast poświęcić czas, odroczyć gratyfikację i zmierzyć się z bólem tej odroczonej gratyfikacji. Chcą natychmiastowej gratyfikacji. Chcą wyników od razu.”

To podejście wyjaśnia, dlaczego Bitcoin jest ignorowany mimo rosnącej adopcji.

Bitcoin jako narzędzie długoterminowej wolności

Soni omawia reakcje na swój film „Small Bitcoin buys will change your life”. Pokazał tam symulację, w której zakup 1 USD Bitcoina miesięcznie przy 20% rocznym wzroście prowadzi do zakupu domu w 2087 roku. Przy cenie 1 BTC równej 7,2 mld USD dom wart 5,1 mln USD byłby osiągalny. Wielu widzów skupiło się jednak na dacie, a nie na mechanizmie.

Ekspert tłumaczy, że to była ilustracja potęgi procentu składanego. Gdy kwoty rosną, czas dramatycznie się skraca. Przy 10 USD miesięcznie cel pojawia się w 2069 roku. Przy 100 USD miesięcznie dom wart 933 tys. USD można osiągnąć w 2052 roku, przy wkładzie 32,4 tys. USD. Przy 1000 USD miesięcznie cel pojawia się już w 2036 roku.

Dla lepszej orientacji Soni podaje konkretne warianty:

  • 100 USD miesięcznie: dom w 2052 roku

  • 1000 USD miesięcznie: 0,7 BTC warte 462 tys. USD w 2036 roku

  • 10 000 USD miesięcznie: trzy domy w 2030 roku

To pokazuje, że kluczowy jest czas i skala, a nie magia szybkiego zysku. Bitcoin działa najlepiej dla tych, którzy akceptują nudę i konsekwencję.

Na koniec Soni odnosi się do realiów finansowych. Mediana salda 401k w USA wynosi od 40 000 USD do 81 000 USD, zależnie od wieku. Wielu ludzi nie ma nawet 400 USD na nagłe wydatki. W takim kontekście nawet 1 USD miesięcznie w Bitcoinie staje się zmianą myślenia, a nie tylko inwestycją.

Aby zapoznać się z najnowszą analizą rynku kryptowalut od BeInCrypto, kliknij tutaj.